Naszym celem jest Montepulciano, hotel zarezerwowany o wiele wcześniej, po raz pierwszy"ciut" droższy. I już od przyjazdu zachwyca! Właścicielką jest dystyngowana starsza pani,wszystko utrzymane w duchu "wspaniałych wakacji u babci". Widok z balkonu sprawia, że chcielibyśmy tu pozostać dłużej.
Po zakwaterowaniu, wyruszamy na miasto. I właśnie tu coś mnie tknęło...w sklepach koszulki ze "Zmierzchem". Wreszcie dowiaduję się, że to tutaj kręcono film i nie tylko ten. Ale szczerze - ta informacja jest dla mnie najmniej ważna. Ważne, że miejsce znowu cudowne. Toskanio, ile jeszcze ukrywasz takich miejsc?
Montepulciano założone zostało przez Etrusków ok. IV-III w. p.n.e. Uliczki są wąskie, pną się w górę, aż na Piazza Grande, zwany też Piazza del Duomo (bo jest tu katedra). Przy Piazza Grande wznosi się katedra z XVI-XVII w., a także siedziba władz Palazzo Comunale – gotycki ratusz, jest tu także interesująco wyglądająca studnia Gryfów i Lwów. W katedrze można podziwiać tryptyk z 1401 r.
Montepulciano to także wino! Pełno sklepików, oczywiście, musieliśmy skosztować.
"Vino Nobile di Montepulciano"
Dobre czerwone wina produkowane w okolicach Montepulciano. Wytwarza się je głównie ze szczepu Sangiovese (minimum 70 %), czerwonych winogron Canaiolo (10%–20%) i niewielkich dodatków innych lokalnych szczepów. Niektórzy twierdzą, że są szlachetniejsze niż Chianti....Montepulciano - w górę! |
Žádné komentáře:
Okomentovat