San Gimignano

Widok na San Gimignano 
I wreszcie zobaczymy San Gimignano. Miasteczko, które kusiło nas tyle lat. Toskański Manhattan. Miasto, które urzekło Iwaszkiewicza. Górują nam nim potężne wieże, jeszcze dziś jest ich 13.
Pojechaliśmy wcześnie rano, by uniknąć tłumów. Z naszego agroturismo to zaledwie 3 km. Po baaardzo polnej drodze, wśród winnic i po piachu.
I faktycznie, było puściuteńko, tylko samochody dostawcze trochę burzyły klimat. Skorzystaliśmy z płatnego parkingu, później już tego nie zrobiliśmy. Samochód można zostawić pod miastem na drodze lub darmowo obok supermarketu COOP.
I zaczęliśmy nasze ulubione łażenie...




A tu wróciliśmy wieczorem...Nasze pożegnanie z miastem. Ostatnie lody, teatrzyk uliczny, koncert fortepianowy.




Oczywiście, nie mogliśmy ominąć najlepszej na świecie lodziarni /tak, tak! tak informują przewodniki/, do której zapraszał sam właściciel

Nie tylko my zwiedzamy...

Žádné komentáře:

Okomentovat